Historia to nie tylko daty, wydarzenia i postaci. To także – i przede wszystkim – zjawiska i procesy, niekiedy dość zawiłe, trudno uchwytne, których dostrzeżenie i zrozumienie wymaga odpowiedniego przygotowania. Podczas studiów historycznych studenci rozwijają więc umiejętność myślenia procesowego, zgłębiając przy tym wiedzę na temat funkcjonowania człowieka w wymiarze społecznym, politycznym, gospodarczym i kulturalnym. Zdobywanie wiedzy z zakresu wielu dziedzin życia w połączeniu z umiejętnością myślenia procesowego pozwala im spojrzeć szerzej nie tylko na dzieje, lecz również, i co ważniejsze, na otaczającą rzeczywistość, z całą jej złożonością, a tym samym lepiej w tej rzeczywistości się odnajdywać.
Co więcej, studiowanie historii to w dużej mierze nauka operowania informacją – nauka jej wyszukiwania, doboru, interpretowania i przetwarzania. Ma to istotne znaczenie dla rozwoju umiejętności analitycznego myślenia oraz stanowi kompetencję kluczową dla funkcjonowania we współczesnym, przesyconym danymi świecie, w którym informacja jest zarówno materiałem, narzędziem, jak i produktem pracy.
Myślenie analityczne i procesowe pozwala dostrzec i zrozumieć zmiany i zjawiska, które zachodziły w przeszłości. Jednocześnie student historii nabywa umiejętność rozpoznawania zmian i zjawisk zachodzących w jego dalszym i bliższym otoczeniu – w polityce, kulturze, społeczeństwie, technologiach, gospodarce, biznesie, technikach organizacji – a tym samym nabywa umiejętność ich interpretowania, odnajdywania ich przyczyn i wypracowywania skutecznych odpowiedzi. Przy tym wszystkim student historii nabywa szerokie kompetencje humanistyczne, w tym pogłębioną umiejętność opisywania rzeczywistości i prezentowania własnego stanowiska, zarówno w mowie, jak i piśmie, a także potrafi wziąć udział w dyskusji, merytorycznie argumentując oraz formułując wnioski.
Wiedza, kwalifikacje i umiejętności nabywane przez studenta historii pozwalają mu również na aktywny udział w budowie społeczeństwa obywatelskiego, wyrażający się nie tylko w aktywności zawodowej, lecz również społecznej i politycznej.
W założeniu więc absolwent historii jest człowiekiem ukształtowanym intelektualnie w sposób kompletny, o szerokich, elastycznych kompetencjach. Dzięki swojemu wykształceniu nie jest zorientowany na działalność jedynie w ściśle określonej branży, lecz jest przygotowany do podejmowania wyzwań w odmiennych obszarach funkcjonowania człowieka.
Absolwenci Instytutu Historii to zarówno nauczyciele, naukowcy, pracownicy muzeów czy archiwów, jak i osoby, które odnalazły się w różnych dziedzinach życia, w warunkach nieustannie zmieniającego się rynku pracy. Poniżej znajdują się sylwetki niektórych absolwentów Instytutu Historii, którzy własnymi słowami opowiadają o swoich doświadczeniach.
Wojciech Jabczyński
(absolwent z roku 1995, rzecznik prasowy Orange Polska)
Moje studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego przywołują beztroską młodość i zamiłowanie do historii. Z czasem odkryłem jednak rzecz zdecydowanie istotniejszą. Świetnie przygotowały mnie, nie tylko do pracy jako historyka, ale także w innych zawodach gdzie niezbędna jest wiedza humanistyczna oraz szczególne umiejętności, pozwalające odnaleźć się w coraz szybciej pędzącym świecie. Po historii 5 lat byłem dziennikarzem Gazety Wyborczej, a potem zająłem się public relations. Od 12 lat jestem rzecznikiem Orange Polska - największej, polskiej firmy telekomunikacyjnej. To najlepszy dowód, że można. Kiedy studiowałem w latach 90. nasza uczelnia dopiero budowała swoją pozycję i miała duże aspiracje. Teraz z dumą patrzę jak się rozwinęła, a Instytut Historii stał się jedną z wizytówek Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dlatego naprawdę warto studiować historię w Zielonej Górze. Gorąco polecam.
Karol Tokarczyk
(absolwent z roku 2008, dziennikarz, analityk do spraw gospodarczych w Polityka Insight w Warszawie)
Moje podejście do historii jest bardzo praktyczne. Wszystkie wydarzenia – wojny, przewroty polityczne, krachy na giełdzie, zmiany władzy – mają swoje przyczyny, ciąg zdarzeń i kształtujących je aktorów. Wszystkie te aspekty można poznać dzięki studiom w Instytucie Historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Bez wiedzy na temat przeszłości nie da się ocenić jakie są konsekwencje obecnych zdarzeń dla ich uczestników, implikacje dla interesariuszy, dalsze scenariusze i perspektywy tematu, który interesuje nas obecnie. Przez siedem lat studia historyczne i warsztat, który tam zdobyłem pomagały mi w pracy dziennikarskiej w Polskim Radiu. Dziś pomagają mi w pracy analitycznej w Polityce Insight.
Barbara Wysoczańska
(absolwentka z roku 2007, pisarka)
Wybór studiów na Uniwersytecie Zielonogórskim na kierunku Historia był dla mnie oczywisty i naturalny, bo od dziecka fascynowała mnie historia i jej nieograniczone możliwości poznawcze. Ta ogromna pasja została we mnie do dziś. Na historii UZ spotkałam doskonałych, kompetentnych i rzetelnych wykładowców, którzy nie tylko wciskali nam - studentom wiedzę do głowy, ale byli również przewodnikiem jak patrzeć na świat przez pryzmat tego, co już było. Ich ogromna wiedza pomogła mi nie tylko zrozumieć historię i nauczyć się ją zgłębiać, ale również traktować jak ścieżkę z drogowskazami do nauki życia. Multum wykładów, wspaniałe rozmowy a nawet sprzeczki, to przede wszystkim ogrom pasji, który charakteryzuje ten wspaniały kierunek. To tam dowiedziałam się, że nie muszę się godzić na wszystko, bo tego nauczyli mnie moi wykładowcy. I chyba nigdy jeszcze ta świadomość nie była we mnie tak mocna, jak jest dzisiaj. Obecnie jestem autorką powieści obyczajowych z mocno zaakcentowaną historią w tle, i to właśnie wiedza zdobyta na mojej kochanej historii pomaga mi teraz być tym kim jestem i mieć ogromną satysfakcję z mojej pracy. Moi drodzy, gorąco zachęcam, studiujcie HISTORIĘ na Uniwersytecie Zielonogórskim!
Powieść "Narzeczona nazisty" Barbary Wysoczańskiej została nominowana do bestsellerów Empiku. Bardzo dobre recenzje zebrała kolejna książka autorki, o której można dowiedzieć się z wywiadu dostępnym na kanale Zupełnie Inna Opowieść.
Marcin Sasim
(absolwent z roku 2008, dziennikarz i wydawca w Polskim Radiu Zachód i Radiu Gorzów, dziennikarz i prezenter w TVP 3 Gorzów)
Moje studia nie były obowiązkiem wynikającym z konieczności zdobycia wykształcenia, a przygodą. W dużej mierze dzięki atmosferze w Instytucie Historii UZ. Tworzyli ją oczywiście studenci (których pozdrawiam), ale również kadra (którą również serdecznie pozdrawiam). Żeby pamiętać niemal wszystkich swoich nauczycieli akademickich po kilkunastu latach od studiów? Przyznacie, że to bardzo dobrze świadczy o kadrze historii UZ. Dlaczego warto było? Już wyjaśniam. Wykładowcy uczyli, ale dawali też przestrzeń w myśleniu. To przede wszystkim. Debaty oksfordzkie, wymiana opinii - to nam serwowano, a jak wiadomo to wszystko mocno kształtuje studenta. To po drugie. Po trzecie. Miałem możliwość posłuchać na żywo i porozmawiać z prof. Włodzimierzem Suleją, prof. Hieronimem Szczegółą czy prof. Marianem Eckertem. Mnie to przekonuje. Co dała mi historia? Wiedzę o otaczającym mnie świecie. W pracy dziennikarza, to podstawa. Pasję, którą mam do dziś. Podlewam ją kolejnymi przeczytanymi książkami, dyskusjami, dokumentni i programem "Pamięć i Tożsamość", który mam przyjemność prowadzić w TVP 3 Gorzów. Jako Dolnoślązak w Lubuskiem powiem krótko: warto było i każdemu polecam!
Jacek Budziński
(absolwent z roku 1991, nauczyciel, radny miasta Zielona Góra)
W 1985 roku po maturze zdecydowałem się zdawać egzaminy wstępne na historię na zielonogórskiej WSP. Pomimo, że rozważałem również studiowanie prawa w Poznaniu nigdy nie żałowałem mojej decyzji. Przyszło mi mieć zajęcia z legendarnymi wykładowcami takim jak profesor Marian Eckert, dr Stefan Dąbrowski, dr Bogdan Kres, dr hab. Joachim Benyskiewicz i dr hab. Wojciech Peltz. Po studiach rozpocząłem pracę jako nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w SP 12, a rok później w III LO w Zielonej Górze. W 2002 roku zostałem radnym Rady Miasta Zielona Góra i dwa razy byłem jej wiceprzewodniczącym. Obecnie jestem przewodniczącym Komisji Edukacji i Wychowania w zielonogórskiej Radzie Miasta i autorem największej ilości interpelacji, które składam w imieniu mieszkańców i moim.
Arkadiusz Michalak
(absolwent z roku 2001, doktor nauk humanistycznych, dyrektor Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza)
Kiedy wspominam czasy studiów w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego przychodzi mi na myśl przede wszystkim wspaniała, niemal rodzinna atmosfera, w której możliwy był bliski kontakt ze znakomitymi wykładowcami. Jako student nigdy nie czułem się anonimowy. Każdy studiujący wydawał się istotny, profesorowie pamiętali nasze imiona. Tu zaraziłem się miłością do odkrywania tajemnic historii, nawet tej bardzo odległej. Ciekawe zajęcia, merytoryczni wykładowcy i znakomicie wyposażone sale. Czas spędzony na zielonogórskiej uczelni wspominam bardzo dobrze, bez tej perspektywy, nie byłbym w miejscu, w którym się obecnie znajduję i piszę to również w kontekście swoich późniejszych studiów w Warszawie. Naprawdę warto studiować historię w Zielonej Górze.
Michał Dalidowicz
(absolwent z roku 2015, doktor nauk humanistycznych, nauczyciel)
Autorem zdjęcia jest p. Marcin Kurkiewicz.
Ilona Matejko-Peterka
(absolwentka z roku 2005, doktor nauk humanistycznych, pracowniczka Uniwersytetu Śląskiego w Opawie, Republika Czeska)
Zamiłowanie do historii towarzyszyło mi już od czasów szkoły podstawowej i przerodziło się w życiową pasję, którą rozwinęłam przede wszystkim w czasie swoich studiów w Zielonej Górze. Jestem absolwentką studiów magisterskich z zakresu historii i filozofii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Na tej samej uczelni uzyskałam również stopień naukowy doktora nauk humanistycznych. Za swoją pracę doktorską pt. "Książęta, pieczęcie i władza. Studium ze sfragistyki Piastów legnicko-brzeskich", napisaną pod kierunkiem Pana prof. dr. hab. Wojciecha Strzyżewskiego, otrzymałam nagrodę im. Adama Heymowskiego przyznaną przez Polskie Towarzystwo Heraldyczne w Warszawie. W czasie studiów doktoranckich wyjechałam w ramach programu Erasmus na roczne stypendium naukowe na Uniwersytet Karola w Pradze, co zakończyło się zamiłowaniem do historii i kultury naszych sąsiadów oraz nauką języka czeskiego. Obecnie pracuję jako adiunkt w Instytucie Nauk Historycznych Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (Republika Czeska) oraz jako kustosz zbioru numizmatycznego w opawskim Muzeum Ziemi Śląskiej, gdzie prowadzę badania z zakresu nauk pomocniczych historii, szczególnie sfragistyki, heraldyki i numizmatyki. Na wspomnianej uczelni pełnię również funkcję prodziekana ds. studenckich Wydziału Nauk Filozoficznych i Przyrodniczych oraz zastępcy dyrektora Instytutu Nauk Historycznych. W wolnej chwili chętnie podróżuję oraz uprawiam różnego rodzaju sporty. Gorąco polecam studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego! Otwierają drzwi do wymarzonej pracy i dobrej przyszłości oraz pozwalają na rozwój i samorealizację.
Wojciech Königsberg
(absolwent z roku 2007, publicysta)
Pięć lat studiów na UZ zapamiętałem niczym jeden dzień wspaniałej przygody. Historią pasjonowałem się od dziecka, ale to właśnie wykładowcy zielonogórskiej uczelni pozwolili mi spojrzeć na dzieje Polski i świata w szerszym kontekście, wskazując jednocześnie, że „historia lubi się powtarzać”. Jednak nie samą nauką żyje człowiek, dlatego muszę podkreślić, że z sentymentem wspominam także imprezy studenckie w kultowych klubach „Karton” i „Zatem” oraz rozmowy Polaków do białego rana. Badaniem dziejów AK zajmuję się na własny rachunek, mimo to udało mi się opublikować kilka książek oraz ponad 100 artykułów. W 2012 r. otrzymałem Nagrodę im. prof. Tomasza Strzembosza dla autora najlepszej debiutanckiej lub drugiej w karierze książki dotyczącej najnowszej historii Polski za publikację pt. „Droga «Ponurego». Rys biograficzny majora Jana Piwnika”. W 2018 r. zostałem uhonorowany Nagrodą im. Oskara Haleckiego w konkursie „Książka Historyczna Roku” za pracę pt. „AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej”. Jestem także współautorem „Wielkiej Księgi Armii Krajowej” oraz książki pt. „Pułkownik Jan Piwnik «Ponury»”. Publikowałem m.in. w: „Polityce”, „Polsce Zbrojnej”, „Wirtualnej Polsce”, „Ciekawostkach Historycznych” oraz „Twojej Historii”. Trzykrotnie byłem stypendystą Polonia Aid Foundation Trust w Londynie. Osoby zainteresowane historią AK zapraszam na mój blog: wokol-ponurego.blogspot.com
Damian Utracki
(absolwent z roku 2010, nauczyciel, regionalista, radny miasta Rzepin, radny i członek zarządu powiatu słubickiego)
Czas spędzony na UZ-ecie to, poza wspaniałymi wspomnieniami i zawartymi znajomościami, także niemały wycinek mojego dorosłego życia, bo w sumie ze studiami doktoranckimi wyszło aż 9 lat przy Alei Wojska Polskiego 69 w Zielonej Górze. Dlaczego historia? - Historią interesowałem się „od zawsze” i było to coś, co wydawało mi się, że chciałbym aby w mniejszym lub większym stopniu nadal mi towarzyszyło. Podczas studiów zastanawiałem się często, gdy wykładowcy mówili nam, że historyk w życiu odnajdzie się zawsze i wszędzie (zarówno w polityce, mediach, samorządzie, gospodarce itd.) i rzeczywiście coś w tym jest. A dlaczego właśnie UZ-et? – Idąc na studia uważałem (i nadal tak uważam), że są kierunki specjalistyczne i prestiżowe, które rzeczywiście można studiować tylko na wybranych uczelniach, a jeśli chodzi o wszystkie pozostałe, w tym historię, wartość kierunku zależy od wielu czynników jak np. zaangażowanie i kompetencje wykładowców, „kompaktowość” uczelni czy otoczenie pozanaukowe. Tego wszystkiego zdecydowanie na UZ-ecie nie brakuje. Dlatego ja swojego wyboru nigdy nie żałowałem … Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia ….. na UZ-ecie!
Izabela Korniluk
(absolwentka z roku 1998, doktor nauk humanistycznych, kierownik Działu Historycznego Muzeum Ziemi Lubuskiej)
Decydując się po maturze na studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego nie zdawałam sobie sprawy jak wiele będę zawdzięczała temu Wydziałowi oraz tej uczelni, a także jak bardzo kwalifikacje i wiedza tam zdobyta ułatwią mi moją późniejszą pracę. Przede wszystkim miałam wspaniałą możliwość rozwijania i pogłębiania swojej wiedzy, która wkrótce, za sprawą wybitnych wykładowców, stała się pasją. Poznawałam nie tylko arkana dziejów w sposób tradycyjny czyli w ławie uczelnianej, lecz, przede wszystkim, miałam sposobność częstego uczestniczenia w wielu spotkaniach, wyjazdach, szkoleniach, konferencjach, sympozjach czy wycieczkach zarówno w kraju, jak i za granicą organizowanych przez Instytut. Niewątpliwie urozmaicało to naukę i pozytywnie wpływało oraz kształtowało mój światopogląd. Dzięki studiom i możliwościom jakie stworzył mi Instytut po zakończeniu nauki znalazłam wspaniałą pracę, w której wykorzystuję zdobytą podczas studiów wiedzę. Każdemu polecam więc studia historyczne w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego!
Katarzyna Anna Kapitan
(absolwentka z roku 2009, doktor nauk humanistycznych, pracownik naukowy w Instytucie Języków Obcych Vigdís Finnbogadóttir na Uniwersytecie Islandzkim, a także w Muzeum Narodowym Islandii oraz Muzeum Historii Narodowej Frederiksborg w Danii)
Jestem absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim, badaczką historii i literatury skandynawskiej i autorką monografii "Z mieczem na wiec. Konflikt i metody jego rozwiązywania w wybranych sagach rodowych".
Zamiłowanie do historii towarzyszyło mi od czasów szkoły podstawowej, kiedy to chciałam zostać egiptologiem. Skończyło się w zimniejszej części globu, mianowicie na skandynawistyce, którą zainteresowałam się w czasach studiów na UZ-ecie. Po studiach w Polsce, Szkocji i Islandii, ukończyłam studia doktoranckie na Uniwersytecie w Kopenhadze w Danii, gdzie później pracowałam w Kolekcji Rękopisów islandzkiego kolekcjonera Arniego Magnussona. Moja rozprawa doktorska w zakresie filologii staronordyjskiej była poświęcona adaptacjom średniowiecznych sag islandzkich, które zachowały się w nowożytnych rękopisach, głównie w kolekcji Magnussona jak również innych bibliotekach Europejskich, w których odbyłam intensywne pobyty badawcze finansowane przez, m.in. Duńską Królewską Akademię Nauk.
Po ukończeniu studiów doktoranckich wygrałam konkurs Jej Wysokości Królowej Danii Małgorzaty II na wybitny projekt badawczy nad duńsko-islandzką recepcją literatury staronordyckiej. Obecnie pracuję w Muzeum Historii Narodowej na Zamku Ferderiksborg, gdzie prowadzę badania w ramach mojego konkursowego projektu „Writing (hi)stories” finansowanego przez fundacje Carlsberga. Mój interdyscyplinarny projekt badawczy zgłębia zagadnienia prawdy historycznej i granic pomiędzy historią i fikcją literacką, z naciskiem na rolę jaką średniowieczne sagi legendarne odegrały w nowożytnym dziejopisarstwie skandynawskim.
Skupiając swoje badania na historii i literaturze skandynawskiej, rękopisach islandzkich, krytyce tekstu oraz humanistyce cyfrowej, prowadzę zajęcia uniwersyteckie w zakresie historii literatury islandzkiej, rękopisoznawstwa, paleografii, jak również komputerowej edycji i krytyki tekstu oraz podstaw XML-TEI specyfikacji zapisu danych. Jestem aktywną członkinią wielu międzynarodowych organizacji naukowych takich jak Amerykańska Akademia Mediewistyki (ang. Medieval Academy of America) czy Text Encoding Initiative, jak również członkinią zarządu Stowarzyszenie dla Filologii Nordyjskiej (duń. Selskab for Nordisk Filolgi). W wolnym czasie trenuję Capoeirę, sztukę walki stworzoną przez brazylijskich niewolników afrykańskiego pochodzenia w okresie wczesno-nowożytnym oraz piszę o skandynawskich rękopisach na swoim blogu: kakapitan.com/blog.
Marek Kamiński
(absolwent z roku 1982, nauczyciel, współautor podręczników do historii, Dyrektor Departamentu Programów Regionalnych w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim, wiceprezydent Zielonej Góry)
Jestem absolwentem historii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze, rocznik ukończenia 1982 i żartobliwie mówię, że był to pierwszy rocznik powojenny, po wojnie polsko-jaruzelskiej. Ten czas zresztą odbił się na mnie osobiście, gdy kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego wraz z kilkoma kolegami z uczelnianego Niezależnego Zrzeszenia Studentów wylądowaliśmy na kilkanaście godzin przesłuchań w siedzibie zielonogórskiej SB, przy ul. Partyzantów. Trzydzieści lat później dzięki IPNowi udało mi się zdobyć moją teczkę, z której poznałem pseudonimy donosicieli i nazwiska SB-eckich oficerów inwigilujących ówczesne środowisko studenckiej opozycji. Podczas czteroletnich studiów historycznych poznałem znakomitych nauczycieli akademickich, którzy zbudowali fundamenty zielonogórskiej historiografii. Szczycę się wpisami do mojego indeksu tak wspaniałych profesorów jak: Władysław Korcz, Joachim Benyskiewicz, Bogdan Kres, Stefan Dąbrowski, Tadeusz Biernacek czy Kazimierz Stachura. Szczególnie ciepło wspominam mojego promotora, profesora Kazimierza Bartkiewicza. Ukształtowali oni we mnie najważniejszą umiejętność jaką jest myślenie historyczne. Przydało się zarówno w pracy zawodowej jak i działalności samorządowej przez moje cztery kadencje w Radzie Miasta Zielonej Góry (1994-2002, 2006-2014), w której trzykrotnie byłem jej wiceprzewodniczącym. Blisko 30 lat pracowałem w szkolnictwie jako nauczyciel we wszystkich rodzajach szkół a potem jako doradca metodyczny i konsultant. Cieszyłem się z sukcesów moich uczniów, którym udawało się sięgać po laury konkursów i olimpiad historycznych, śledziłem ich późniejsze kariery naukowe, samorządowe czy nawet parlamentarne. Na koniec mojej pracy nauczycielskiej, w latach 2008 – 2011 kierowałem Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli w Zielonej Górze. Najbardziej dla mnie twórczy okres to czas po 2000 r., kiedy razem z Mirosławą Dzwonkowską i Jackiem Budzińskim przygotowywaliśmy rzesze lubuskich nauczycieli historii do wejścia w nowe otwarcie programowe i strukturalne. To setki godzin szkoleń, warsztatów i rozmów doradczych i dzięki temu znam osobiście przytłaczającą większość lubuskich nauczycieli historii i mam z nimi znakomite relacje. Z Jackiem Budzińskim stworzyliśmy program nauczania historii w liceum. W efekcie tego byłem współautorem podręczników do nauczania historii, z których uczyło się kilkadziesiąt tysięcy polskich licealistów.
Zainteresowania problematyką integracji i edukacji europejskiej, które pogłębiłem studiami podyplomowymi z zarządzania projektami europejskimi na Uniwersytecie Wrocławskim i Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie, zaowocowały autorstwem i realizacją wielu projektów współfinansowanych ze środków pomocowych UE. To była kolejna okazja do współpracy z profesorami: Czesławem Osękowskim i Waldemarem Sługockim czy szefem Euroregionu Czesławem Fiedorowiczem. Ostatecznie rozstałem się z nauczaniem historii (nie bez wielkiego żalu) i od 2011 r. pracuję w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubuskiego, najpierw jako dyrektor departamentu zajmującego się wdrażaniem Europejskiego Funduszu Społecznego, a obecnie pełnię funkcję dyrektora Departamentu Programów Regionalnych. Z racji wykształcenia to historia, a szczególnie okres średniowiecza oraz historia PRL jest moją wielka pasją i tak już z pewnością pozostanie.